Historia pieniądza
Pieniądz – towar uznany w wyniku ogólnej zgody jako środek wymiany
gospodarczej, w którym są wyrażone ceny i wartości wszystkich innych towarów.
Jako waluty, krąży anonimowo od osoby do osoby i pomiędzy krajami, ułatwiając
wymianę handlową. Innymi słowy jest to materialny lub niematerialny środek,
który można wymienić na towar lub usługę. Prawnie określony środek płatniczy,
który może wyrażać, przechowywać i przekazywać wartość ściśle związaną z realnym
produktem społecznym.[1]
A tak w skrócie?
Pieniądz to środek, którym
płacimy za dobra w ogólnym tego słowa znaczeniu.
Czym jest
właściwie pieniądz? Czy jest to tylko niewielki przedmiot mający umożliwić
ludziom wymianę, czy może magiczny talizman chroniący przed złymi duchami?
Wiele z nich kunsztem wykonania nie ustępuje najwybitniejszym dziełom sztuki −
chociaż częściej się je liczy, niż właściwie ogląda. Na monetach i banknotach
umieszczane są herby państw i osób, podobizny świętych, władców czy bohaterów
narodowych. Niejednokrotnie upamiętnia się na nich wyjątkowe wydarzenia z
historii. Umieszcza się na nich nie zawsze łatwe do odczytania symbole i
napisy.[2]
Dwa tysiące
lat p.n.e. Ludzie nie tylko nie wiedzieli, czym są papierowe pieniądze, ale w
ogóle nie znali pieniędzy w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Pieniądzem było
wszystko to, co w danej społeczności miało uznaną wartość (np. żywność,
narzędzia, tkaniny, ozdoby). Stały rozwój wymiany towarowej doprowadził do wyzwolenia
w siódmym stuleciu p.n.e. monet i prawie 1600 lat później, w Chinach, pieniądza
papierowego.
Długie stulecia handel polegał na wymianie
przedmiotów. W krajach rolniczych wartość różnych dóbr przeliczano na zboże.
Ziarno miało tę zaletę, że można je było odsypywać bądź dosypywać w dowolnych
ilościach i w ten sposób płacić za dany towar. [3]
Wśród wielu ludów funkcję środka
wymiany spełniały zwierzęta. Już w „Iliadzie”, starożytnym greckim poemacie,
wartość towarów podaje się w ilości zwierząt. Starożytni Rzymianie mawiali pecunia non olet (pieniądz nie
śmierdzi). To powiedzenie cesarza rzymskiego Wespazjana zna chyba każdy. Nie
każdy jednak wie, że wyraz pecunia,
czyli pieniądze, pochodzi od słowa pecus,
oznaczającego bydło rogate, które w czasach przed monetarnych stanowiło umowny
miernik wartości. Podobnie rzecz się miała ze Słowianami, którzy na bydło
mówili skot. Jeszcze w
średniowiecznej Polsce posługiwano się jednostką pieniężną zwaną skojec.[2]
W krajach słowiańskich towary wymieniano też
chętnie na miód i skóry. Za pierwszych Piastów futerka kun i lisów uznawano za
środki płatnicze nawet w oficjalnych dokumentach międzynarodowych. Z datowanej
na 1136 rok bulli papieskiej wynika, że właśnie nimi płacono Kościołowi
dziesięcinę. Czterdzieści futerek wiązano w grzywnę i wyrażano nimi cenę danej
rzeczy.
Jednym z najbardziej
rozpowszechnionych towarów była sól. W Polsce bardzo długo używano jej jako
środek płatniczy, a jedna z dawnych kar sądowych polegała na wyegzekwowaniu od
oskarżonego 300 kruszy, czyli grud soli. Najlepszym dowodem na to, że sól
odgrywała u nas rolę pieniądza, jest powiedzenie „słono za coś płacić”.
W
niektórych rejonach świata ludzie doszli jednak do wniosku, że najwygodniejszą
formą środka płatniczego są metale. Bardzo trwałe, ze względu na małą objętość
łatwe w transporcie i, co równie ważne, łatwo podzielne na mniejsze części
doskonale nadawały się do pełnienia tej funkcji. Początkowo w obiegu znajdowały
się po prostu nie obrobione bryłki metalu, żelazo oraz miedź i jej stopy, a
później metale szlachetne. Przy zakupie danego towaru trzeba było za każdym
razem odważać wynegocjowaną ilość metalu. Tak dokonywano transakcji na przykład
w Egipcie, Babilonii, Asyrii. Zdarzało się też, że z kruszcu odlewano jakiś
przedmioty, które pełniły funkcję środka płatniczego. Mogły to być pierścienie,
siekiery, dzidy. Określano więc cenę dobra, podając na przykład liczbę złotych
siekier albo po prostu wagę metalu. W tym drugim przypadku nie miało znaczenia,
czy położono na szalce odlany przedmiot, czy też bryłę surowego kruszcu.
Sprawdzanie ilości i jakości kruszcu, którym płacono w transakcjach, było
uciążliwe. Każdy, kto chciał handlować, musiał mieć przy sobie wagę i
kowadełko, na którym w razie potrzeby ciął rozgrzany metal. Niektórzy kupcy
zaczęli więc wybijać na kawałkach metalu swoje stemple, gwarantując w ten
sposób, że mają one odpowiednią wagę i odlane zostały z niezafałszowanego
kruszcu.
Moneta
zrewolucjonizowała handel. Wynaleziono ją prawie jednocześnie w VII w. p.n.e. w
kręgu cywilizacji greckiej: w Lidii, położonej na zachodnich wybrzeżach Azji
Mniejszej (dziś Turcji), oraz w Argolidzie (Peloponez), państwie Fejdona, do
którego należała też bogata w pokłady srebra wyspa Egina.[3] Zamiast
różnorakich kawałków kruszcu, które przy każdej transakcji należało ważyć i
odmierzać, stworzono okrągły przedmiot, na którym umieszczano specjalne znaki,
który po prostu wystarczyło policzyć. Emitent – zazwyczaj miasto-państwo,
wybijając na monecie swój symbol, gwarantował jej wartość i jakość. Szczególną
pozycje w świecie greckim posiadały „sówki” − pieniądze bogatych i potężnych
Aten. Przedstawiały one głowę bogini Ateny i sowę.
W Ewangelii
opisana jest historia, według której Jezus przegonił przekupniów handlujących w
świątyni jerozolimskiej, najważniejszym miejscu dla judaizmu. Handel, do
którego odnosi się ta opowieść, był bardzo ciekawie zorganizowany. Ponieważ
świątynia była naturalnym centrum społeczności, idealnie nadawała się na
miejsce targowe. Aby jednak można było brać w nim udział, należało swoje monety
wymienić na specjalne pieniądze świątynne. Pozyskiwane w ten sposób monety służyły
tezauryzacji, czyli po prostu gromadzeniu majątku. W świecie starożytnym
miejsca kultu często słynęły ze znajdujących się w nich bogactw.[2]
W dziejach pieniądza dwa wydarzenia zasługują na
szczególną uwagę: pojawienie się pierwszych monet i wprowadzenie banknotów.
Europejskie pieniądze papierowe sięgają korzeniami 1665 roku, kiedy to szwedzki
Królewski Bank Wymiany zaczął wydawać kwity depozytowe. Określały one ilość
srebra, jaką obywatel umieścił w banku. Podobnych operacji dokonywano też w
Anglii. Początkowo monety trafiły do prywatnych bankierów, którzy wydawali za
nie dokumenty zwane notami. Noty mogły służyć do przeprowadzania wielu
transakcji; oddawano nimi na przykład długi. W każdej chwili można było pójść z
notą do banku i wymienić ją na monety o określonej wartości. W 1694 roku
parlament angielski podjął decyzję o założeniu Banku Anglii, który podobnie jak
szwedzki Królewski Bank Wymiany zaczął przyjmować depozyty w złocie lub srebrze
i wydawać za nie noty (najpierw pisane ręcznie, a od 1729 roku drukowane).
Bankierzy szybko zorientowali się, że prawdopodobieństwo, aby wszyscy
posiadacze not zgłosili się w tym samym czasie po wypłatę depozytu, były
znikome. Niektórzy sądzili nawet, ze kwity lub noty nigdy nie zostaną
przedstawione do wymiany i będą przechodzić od właściciela do właściciela. W
kasie trzymano więc tylko pewną rezerwę pieniędzy na bieżące wypłaty, a resztę
inwestowano. Wypuszczano też własne noty przy okazji udzielania wysoko
oprocentowanych pożyczek. Wiele z nich nie miało pełnego pokrycia w złocie czy
srebrze.
Oczywiście często bankierzy źle
oceniali swoje możliwości lub po prostu oszukiwali. Zdarzały się nadużycia i
niewypłacalność. Wraz z upływem lat coraz więcej państw zastrzegało prawo
emisji not tylko dla jednego banku, nazywanego bankiem centralnym. Dużą rolę
odgrywało w tym wypadku zaufanie. Na przykład Bank Anglii wyeliminował z obiegu
noty mniejszych banków, ponieważ klienci uważali go za najbezpieczniejszą
instytucję tego typu. Dawne kwity i noty stają się pełnoprawnymi pieniędzmi
papierowymi emitowanymi przez jeden bank w każdym państwie.
Ewolucja
pieniądza trwa. W XX wieku pojawił się pieniądz plastikowy, czyli karty
kredytowe. Dzięki nim nie musimy nosić plików banknotów lub sakiewek z
monetami. Wszelkie zobowiązania odpisywane są z naszego konta bankowego. Od 1
stycznia 1999 roku, 12 państw Unii Europejskiej przystąpiło do UGiW (Unii
Gospodarczej i Walutowej) i przyjęło wspólną walutę euro, która początkowo była
w obiegu bezgotówkowym, a od stycznia 2002 roku weszła również do użytku gotówkowego.[3]
Dlaczego łopaty szczęścia nie
dają, czyli historia pieniądza. - Awangarda #20 | Tomasz Osowski
Bibliografia:
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieni%C4%85dz
- http://www.wilanow-palac.pl/historia_pieniadza_co_bylo_na_poczatku.html
- http://sciaga.pl/tekst/118634-119-historia-pieniadza/strona/pokaz_wszystkie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz